Z dedykacją dla Marceli (ps. Mam nadzieję, że szybko odwiesisz bloga ;* )
Następnego dnia czas mija mi nieubłaganie szybko. Bardzo się denerwuję. Nie mam pojęcia, gdzie mnie zabiera, ani co planuje. Wiem tylko to, że muszę się mu jakoś odwdzięczyć za ten wspaniały, diamentowy naszyjnik oraz kremową sukienkę od Valentino. Jeżeli tego właśnie oczekuje ode mnie - spotkań, to nie mam nic przeciwko. Mogę w końcu spędzić parę miłych godzin z idealnym mężczyzną.