Z dedykacją dla Sheili ;)
Au.. Jestem cała obolała. Mam zakwasy praktycznie wszędzie! Jamie miał racje. Powinnam była udać się wczoraj do wanny i zrelaksować się w gorącej wodzie, popijając kieliszek schłodzonego szampana.
Wysiadam z windy na odpowiednim piętrze i zaczynam się kierować w stronę mojego gabinetu. Po drodze witam Annie, moją sekretarkę, która odpowiada mi szerokim uśmiechem, wstając wcześniej z krzesła.
- Dzień dobry pani Castillo, zrobić może kawę? - Zadaje mi pytanie.
- Tak, po proszę. - Odpowiadam i wymuszam na swojej twarzy uśmiech, który mi wychodzi, pomimo ogromnego bólu.
- Ta, co zawsze?
- Dokładnie. - Przytakuję. - Idę do siebie.
- Dobrze, za chwilkę przyniosę kawę.
- Nie spiesz się, spokojnie. - Mówię, po czym zaczynam kierować się w strone swojego gabinetu.
Po drodze mijam dość dużo moich pracowników, którzy witają mnie z uśmiechami. Odpowiadam im tym samym.
Po drodze mijam dość dużo moich pracowników, którzy witają mnie z uśmiechami. Odpowiadam im tym samym.
Kiedy dochodzę do drzwi, cicho wzdycham, po czym za pomocą klucza otwieram je i wchodzę do środka. Zamieram. Zamykam szybko za sobą drzwi.
W całym moim gabinecie dostrzegam to same zdjęcie, czarno-białe, przedstawiające mnie i Leóna podczas aktu seksualnego. O mój Boże, kto mógł coś takiego zrobić?!
Biorę do ręki jedno z nich i po moich policzkach momentalnie zaczynają spłynąć łzy. Tęsknię, cierpię po nim, a przede wszystkim nie mogę zapomnieć.
Odwracam je i dostrzegam napis:
Pamiętasz to jeszcze?
Nie wytrzymuję, zgniatam zdjęcie i rzucam na podłogę.
O cholera, Annie! Nie, nie i jeszcze raz nie! Ona nie może tego zobaczyć. Nikt nie może tutaj wejść, dopóki sama nie ogarnę tego burdelu!
Szybko się schylam się i zaczynam zbierać wszystkie zdjęcia. Czuję ból w moich mięśniach, który niestety muszę zignorować. Dodatkowo temu towarzyszą jeszcze moje łzy, których nie mogę zatrzymać.
Słyszę nagle, jak ktoś puka do drzwi.
- Nie teraz! - Krzyczę i przytrzymuję je.
- Panno Castillo, wszystko w porządku? - Słyszę głos swojej pracownicy.
- Ee yyy, tak. - Odpowiadam i zamykam drzwi na klucz. - Nie wchodź, przyjdę za jakiś czas po kawę.
- Dobrze. - Odpowiada zdziwiona.
Odwracam się w stronę porozrzucanych zdjęć i zaczynam głośniej płakać. Co on ode mnie oczekuje? Sam się przespał z Juliet, to wszystko jego wina. Gdyby nie tej wybryk, z pewnością bylibyśmy dzisiaj razem. R a z e m.
Powoli zbieram wszystkie zdjęcia. To boli, kiedy widzisz zdjęcia siebie i swojego byłego w trakcie seksu i to bardzo. Nigdy nie sądziłam, że będę nękana przez swojego byłego za pomocą zdjęć, ale udało mu się. Z ł a m a ł m n i e . Złamał nową Violettę Castillo, która zdążyła na nowo powstać w Paryżu.
Wchodzę do środka lokalu, w którym umówiłam się na spotkanie z Jamiem. Rozglądam się dookoła i nagle dostrzegam go, jak siedzi przy jednym ze stolików i przegląda coś na swoim iPhonie. Uśmiecham się delikatnie na widok jego granatowego garnituru, w takim samym kolorze spodnie, białej lnianej koszuli i szarego krawatu. Wspaniale w tym wszystkim wygląda. Tak, jakby ten komplet był stworzony do tego, aby był noszony przez niego.
Kiedy podchodzę do stolika, głośno odchrząkuję. Szatyn spogląda na mnie swoimi błękitnymi oczami i uśmiecha się, po czym szybko chowa telefon do swojej kieszeni.
- Cześć. - Mówi, kiedy wstaje z krzesła i zapina marynarkę.
- Hej. - Odpowiadam z uśmiechem.
Przybliża się do mnie i składa na moim policzku pocałunek. Kiedy tak zbliża się do mnie, czuję wspaniałą woń tych perfum, które kojarzą mi się tylko z jedną osobą - Leónem Verdasem.
Przybliża się do mnie i składa na moim policzku pocałunek. Kiedy tak zbliża się do mnie, czuję wspaniałą woń tych perfum, które kojarzą mi się tylko z jedną osobą - Leónem Verdasem.
- Ślicznie wyglądasz. - Mówi nagle.
- Dzięki. - Mruczę z rumieńcami na twarzy.
- Proszę, usiądź. - Odsuwa nagle moje krzesło do tyłu, na którym siadam.
Prawdziwy dżentelmen. - Mówi mi moja podświadomość.
Kiedy ponownie siada na przeciwko mnie, obdarowuje swoim uwodzicielskim uśmiechem, po czym za pomocą ręki przywołuje kelnerkę. Młoda kobieta od razu podchodzi z kartą menu w ręce.
- Ja już wiem, co chciałabym zamówić. - Oznajmiam od razu. - To co zawsze.
- Tak? To świetnie. - Uśmiecha się szatyn, po czym poprawia swój krawat. - W takim razie poprosimy cafe latte z syropem waniliowym i bitą śmietaną oraz kawę czarną. - Składa zamówienie, nie odrywając ode mnie wzroku. Obdarzam go swoim uroczym uśmiechem, po czym zakładam nogę za nogę pod stołem.
Kiedy brunetka zostawia nas samych, spoglądam pytającym wzrokiem na niego. Jestem ciekawa, co ma mi takiego do powiedzenia. Coś złego? Oby nie.
- Jamie, co masz mi takiego ważnego do powiedzenia? - Pytam się w miarę spokojnym głosem. Ponownie wraca do mnie ta, jak nazywa to u mnie Jean ,,seksowna chrypka".
- Ale obiecujesz, że zachowasz twardy umysł?
Cholera! Co on ma mi do powiedzenia?
- Obiecuję. - Odpowiadam po chwili pewniejszym głosem.
Szatyn głośno wzdycha, poprawiając wcześniej swoją fryzurę i spogląda na mnie spokojniejszym wzrokiem.
- Chodzi o Leóna. - Wyjaśnia. - Wiem, że może nie chcesz rozmawiać na jego temat, uwierz mi, ja tym bardziej, ale uważam po prostu, że powinnaś wiedzieć.
- O czym powinnam wiedzieć? - Dopytuję się.
Nie otrzymuję odpowiedzi, ponieważ do naszego stolika podchodzi kelnerka z zamówieniami na tacy. Jej, strasznie szybko. Kładzie przede mną kubek, w którym znajduje się moja ulubiona kawa, a następnie przed Verdasem. Na sam koniec obdarza nas uśmiechem i wraca na zaplecze.
- A więc? - Postanawiam zadać mu to pytanie.
Wsypuję cukier do mojej kawy i mieszam łyżeczką do momentu, aż cukier rozpuści się.
Wsypuję cukier do mojej kawy i mieszam łyżeczką do momentu, aż cukier rozpuści się.
- León ostatnio nie jest sobą. - Zaczyna wreszcie mówić. Podaję mu cukierniczkę, jednak on zatrzymuje mnie gestem ręki. - Nie słodzę. Lubię mocną, czarną kawę.
Odstawiam białą cukierniczkę na stół i spoglądam na niego. Niech mi w końcu powie do jasnej cholery, o co chodzi z Leónem.
- Wrócę teraz do tematu. Nie mam pojęcia co może być tego powodem. Stres? Problemy w pracy? Nie wiem. - Wyjmuje nagle z kieszeni swojego IPhone'a, którego kładzie na stole. - Prawda jest taka, że każdy z nas się martwi. Ja, mama, tata, rodzina... Wszyscy. Boimy się o niego, bardzo martwimy.
- Jamie. - Zaczynam nagle mówić spokojnym głosem. - Jeżeli myślisz, że z nim porozmawiam, to nie licz na to. Muszę się od niego odciąć. Nawet nie wiesz, co on mi zrobił. - Poprawiam nerwowo włosy i kręcę głową.
- Co? Violetta, powiedz. - Nalega. - Zastanawiamy się wszyscy nad tym, aby umówić Leóna z jakimś psychologiem, który mógłby mu pomóc wyjść z tego wszystkiego.
- W porządku. - Cicho wzdycham, podczas spoglądania w jego błękitne oczy. - Nie mam pojęcia, jakim cudem dostał się do środka mojego gabinetu i porozwalał w nim nasze wspólne zdjęcia. To samo, czarnobiałe przedstawiającego mnie i Leóna... - Nie mogę skończyć, to zbyt dla mnie trudne.
- Podczas aktu seksualnego, prawda? - Na szczęście kończy za mnie Jamie. Spoglądam na niego z wdzięcznością, po czym przytakuję. Szatyn bierze do ręki swoją filiżankę z czarną kawą i upija parę łyków. - On ma jakieś problemy psychiczne. - Kontynuuje. - Gdyby tylko to było wszystko... - Cicho wzdycha, podczas odstawiania filiżanki na miejsce.
- To co on jeszcze zrobił? - Pytam drżącym głosem.
Upijam łyk swojego Vanilla latte i spoglądam na niego pytającym wzrokiem.
Upijam łyk swojego Vanilla latte i spoglądam na niego pytającym wzrokiem.
- Został pozwany.
O kurwa! Co?!
- O co? - Dopytuję się zszokowana.
- O molestowanie swoich pracownic. Złożyły pozew jakieś dwa tygodnie temu.
- León i molestowanie to dwie pasujące do siebie rzeczy. - Komentuję. - W sumie to nie dziwię się.
- I tak nie pójdzie siedzieć. Ma najlepszego prawnika, który wyciągnie go z tego gówna oraz masę pieniędzy.
- Racja. - Komentuję i upijam łyk kawy. - No dobra i co teraz planujecie robić?
- Musimy go umówić z jakimś psychologiem. Najlepiej by było, gdyby León nie widział o tym naszym planie. Jeżeli się dowie, odmówi.
- Jamie, jeżeli liczycie na moją pomoc... - Zaczynam mówić, jednak nagle przerywa mi szatyn.
- Spokojnie, nie musisz. Po prostu chciałem, abyś wiedziała o tym wszystkim, oraz jakie problemy ma mój starszy brat. Uważaj na niego, Violetta. To niebezpieczny człowiek.
- Okej, dzięki za radę. - Wymuszam na swojej twarzy delikatny uśmiech, który odwzajemnia mi mężczyzna.
- Drobiazg. - Odpowiada, po czym ponownie poprawia swój krawat.
Podgłaśniam radio i cicho pod nosem nucę sobie piosenkę, lecącą w radiu. Uśmiecham się delikatnie, świetnie się przy tym bawiąc.
Zatrzymuję się na czerwonych światłach i słyszę, jak dzwoni mój iPhone. Niezadowolona wyjmuję go z kieszeni i od razu odbieram.
- Co jest, Tom? - Zadaję mu pytanie.
Kiedy zapala się zielone światło, zmieniam skrzynię biegów na pierwszy i zaczynam dalej jechać.
Kiedy zapala się zielone światło, zmieniam skrzynię biegów na pierwszy i zaczynam dalej jechać.
- Panno Castillo. - Zaczyna niespokojnym głosem sprawiając, że się denerwuję. - Póki co jeszcze jadę za panią, jednak to nie potrwa zbyt długo.
- Wiem o tym doskonale.
- Nie o to chodzi. - Cicho wzdycha.
Zmieniam bieg na drugi i spoglądam na lusterko boczne.
- Obawiam się, że ktoś może panią śledzić. - Wyznaje nagle.
Zmieniam bieg na drugi i spoglądam na lusterko boczne.
- Obawiam się, że ktoś może panią śledzić. - Wyznaje nagle.
Cholera, śledzić? Kto?!
- Cco? - Dopytuję się z nadzieją, że Tom się przejęzyczył.
- Ten czarny Mercedes od początku samej drogi jedzie bezpośrednio za panią. Proszę na niego uważać.
Ponownie zerkam na lusterko boczne i dostrzegam jadącego za mną czarnego Mercedesa. Cholera, niestety nie widzę twarzy. Kto to może być?!
- Okej, dzięki. - Kończę rozmowę, po czym rozłączam się.
Odkładam szybko telefon na bok i zaczynam kombinować. Cholera, nici z siłowni. A tak się nastawiłam na kolejny wycisk ze strony Jamiego, jednak to wszystko na nic.
Odkładam szybko telefon na bok i zaczynam kombinować. Cholera, nici z siłowni. A tak się nastawiłam na kolejny wycisk ze strony Jamiego, jednak to wszystko na nic.
Najważniejsze jest dla mnie w tym momencie zgubienie tego kogoś, kto postanowił sobie zrobić taką frajdę w postaci śledzeniu mnie. Cholera, to jest nienormalne! Żeby już nawet na ulicy nie mieć prywatności!
W pewnej chwili wpadam na pomysł. Będę się kierować w stronę wyjazdu, aby potem w odpowiednim miejscu go zgubić. Przy zjeździe na autostradzie na pewno uda mi się go przechytrzyć. Wtedy będę mogła wrócić szczęśliwa na mój piękny Manhattan.
Zatrzymuję się na kolejnych światłach i spoglądam przez lusterko do tyłu. Cholera, nadal za mną jest. Jeszcze nigdy, prze nigdy nie znalazłam się w podobniejszej sytuacji. Ktoś postanowił zrobić sobie ze mnie ofiarę. O f i a r ę.
Kiedy zapalają się zielone światła, od razu zmieniam skrzynię biegów na drugi, aby potem w dość szybkim tempie na trzeci. Zaczynam jechać szybko po ulicach Nowego Jorku z nadzieją, że uda mi się uciec od tego typka.
Co jakiś czas spoglądając na lusterko, widzę, że czarny Mercedes nie opuszcza mnie. Dotrzymuje tempo, przez co denerwuję się coraz bardziej.
Kiedy tajemniczy samochód podjeżdża bliżej mojego, mam szansę przyjrzeć się osobie, która siedzi za jego kierownicą. Zamieram. To León Verdas.
I BUM! Mamy 30 dzisiaj tradycyjnie w piątek po południu. A co w niej?
Zaczyna się pewien wątek (mój ulubiony ^^ ), który będzie miał dość duże znaczenie w całym opowiadaniu.
Tak jak widzicie, z naszym Leósiem coś się dzieje... Pytanie tylko co? Nie powiem, będzie się działo ;)
Nie rozpisuję się dzisiaj, wybaczcie xD
Rozdział 31 = Min 50 komentarzy
xAdusiax
Zajęte,
OdpowiedzUsuńChristian Grey, prezes Grey Enterprises Holdings Inc.
Najlepszy dzień, a zarazem najgorszy w mojej ciężkiej karierze sportowej.
UsuńWspominałam o zawodach z ręcznej wczoraj, ale za Chiny nie wiedziałam, że tak dostanę po twarzy! Warga dolna mnie napieprza...
Huhu, na pocieszenie mam nowy telefon! A no i dzidziuś ma urodzinki to na w pierniczki kawałek tortu, a może i dwa CD
Z racji nowiutkie go sprzętu inaugurację przeprowadza tutaj ^^
Leon psychopata debil znany jako Verdas.
no chłop zaszalał!
1. Molestowanie pracownic (tak długo czekałam na ten wątek, aż tak długo od twojej zapowiedzi!)
2. Heh, zdjęcia. Heh, czuję to normalnie czuję.
3. Śledzi ją 8)
Niech Violetta uważa, bo jeszcze ją zgwałci #psychopataleoniasty.
Fjolka taka tepa, mogła się domyślić za pomocą Jamie Dornana , że to Leon ją goni. W sumie chyba wiedziała, że Verdas ma Merca XDD no ale idk xD
Fjolka ma sekretarkę o imieniu Annie, nam czemu ale kojarzy mi się z #HungerGames. Tam chyba była c'nie? XD
Rozdział kochana Ado jest wspaniały! Uwielbiam Leona z problemami ^^
Zgadza kto jutro gra w GTA? Ta łaska co pisze 8)
wrócę po głupich rozgrywkach (kosz i siatkówka, za jakie grzechy???!!!) to U know zasiądą i pojadę do #StripClub.
Kończąc (piszę rozdział z jedną laską o imieniu Ada, więc nie chcę nam przerwać ) całuję Cię na odległość w policzek za zajebistego Leona ^^
...wcale nie odpowiadam za literówki, są one nie poprawione albo poprawione przez słownik w telefonie, którego za Chiny wyłączyć nie umiem....
Laters, baby ♡
Christian Grey, prezes Grey Enterprise Holdings Inc.
Zajęte, Sheila!
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie masz ochotę mnie zatłuc... Ale co rozdział się kurde powtarzam..
UsuńRozdział dedykowany mi? *o*
Ale się kurka wodna nie spodziewałam *-*
Baaaardzo ślicznie dziękuję ♥ Naprawdę, bardzo bardzo :*
Rozdział jak zwykle perełeczka. ^^
Ta wersja Verdasa trochę mnie przeraża : OO
Ale lubię to! 8) Przynajmniej nie taka pizdeczka 8)
Zdjęcia? I co, nie zauważyła że ktoś im je robił? Czy sama tego chciała? trolololololo. ^^ Nie wiem o co chodzi
Ale jednak potem, Jamie wszystko prostuje... Verdas? Molestuje swoje pracownice? NO NIEŹLE
Co jak co, ale tego to ja bym się nie spodziewała... I o co w ogóle chodzi? Od tak sobie, zaczął robić takie dziadostwo? Coś mi tu nie pasuje... Mam wrażenie, że kryje się za tym coś więcej..
I NA DODATEK, ON JĄ ŚLEDZI
No ja bym się chyba... wystraszyła 8)
O w duszę!
A co jeśli on chce jej zrobić krzywdę? Przez to, że go zostawiła? Może chce zemsty?
Ale.. przecież lepiej by było, gdyby próbował ją odzyskać, a nie, robić takie dziadostwo.
Ale León to tępa pała, soo po nim można się wszystkiego spodziewać 8)
Po tym, jak przespał się z Małą J, już nie wiem czego się po nim spodziewać...
Człowiek zagadka 8)
I już za niedługo 31. ^^
30 rozdziałów : OO Ale ten czas masakrycznie leci...
Dopiero co byli adwokaci, czy co to tam było. ^^ I rok bloga. ^^
A tu już trzydziecha kolejnego... Masakra.
Jeszcze raz megamega ci dziękuję ♥
Za miejsce także ♥
Luv you,
Sheila :*
Rosaline
OdpowiedzUsuńAjajaja przepraszam, nie zdążyłam <3
UsuńJuż tutaj nie będę się rozpisywać, lecę pod 31 :x
• R.
Moje
OdpowiedzUsuńZajęte :D
OdpowiedzUsuńUououououo, nie poszłam se do szkoły i mogę na spokojnie skomentować :33
UsuńWracam trochę późno; przepraszam ;)
Rozdział genialny <3 Jak zwykle pięknie napisany <3 Twoje opowiadanie to się czyta jak jakąś dobrą książkę, na serio *-*
Ale głupoty gadam... Jestem chora i mogę teraz pisać straszną paplaninę... xd Czytasz ten komentarz na własną odpowiedzialność ;d
Najpierw z tym, że Violka jest obolała to mi się skojarzyło z... no xd Ale nie ważne, pomińmy ten fakt :D
Jprdl... Co za zdjęcie :O Verdas chyba naprawdę ma coś nie tak z głową... xd Ja rozumiem, że mógł powiesić takie e... normalne z jakiejś podróży czy coś, ale nie jak.... no xd
Biedna Vilu :C I jak zwykle głupi Leon :C
Łojojoj... Ciekawe co czuła Annie słysząc głos Vilu xd (nie wiem po co mi to potrzebne, ale ok)
Właśnie.. Gdyby nie wybryk Verdas byłoby inaczej :C Pewnie by się przygotowywali do ślubu i wgl... a ten... głupol ;-;
Spotka z Jamiem? Ale po co? JA JUŻ ZNAM ZAMIARY TEGO KOLESZKI! NIECH ON SOBIE ZA DUŻO NIE WYOBRAŻA.
Ale on mnie wkurza... Jedyne co mnie bardziej wkurza to: Verdas i ten żabojad.
Chociaż... Verdas już mnie nie wkurza, wkurzył mnie... xd
Leon nie jest sobą :o Czy ty z niego robisz jakiegoś psychopatę? ;-; Błagam nie... On już i tak jest mocno porąbany ;-;
Nie no... Myślałam, że już w tym opowiadaniu nic bardziej mnie nie zaskoczy... a tu proszę xd Jak czytałam ten rozdział w piątek to aż mnie brzuch rozbolał ze stresu? XD Nie wiem... Często tak mam jak się dzieje coś zaskakującego w książkach xd Znaczy się... W tym przypadku w opowiadaniach xd
JAPIERDZIU! POZWANY O MOLESTOWANIE! Tu, to już mi kopara opadła... Molestowanie... Leon i molestowanie... Jprdl... :OOO
Niebezpieczny człowiek ;-; Leon Verdas- niebezpieczny człowiek ;-; Ja nie mogę... Wiesz jak to mi się podoba? :D XD Lubię takie przerwanie rutyny :D
Śledzona! Ha! Od razu wiedziałam, że to Leon! Ale zaraz... Po co on ją śledzi? ;o
Kurde felek, ja chcę już next ;-;
A tą notką jeszcze bardziej zwiększyłaś moją niecierpliwość...
Dzisiaj co jest? Środa? Uf... Już mało zostało xd
Do kolejnego zajęcia miejsca w piątek xd
Pozdrawiam
Julson
Cudowny rozdział strasznie mi się podoba
OdpowiedzUsuńMoje
OdpowiedzUsuńNIE NO BŁAGAM NIE RÓB Z LEONA PSYCHOPATY !!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAż mi brakuje słów na dalszy komentarz .... :(
moje
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudny
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńCudny
OdpowiedzUsuńCudny
OdpowiedzUsuńMiejsce<3
OdpowiedzUsuńWrócę ;*
OdpowiedzUsuńMoje
OdpowiedzUsuńWracam od razu, bo później znowu będzie nauka itp. Walić szkołę, byle do Wielkanocy.
UsuńCzyli Lajon nagle zmienił się diametralnie. Czyżby była to (po części) zasługa Juliet? Wiadomo, że rozpacza po V, no ale bez przesady!
Z V jeszcze coś zrobi od tych nagich zdjęć! (Bt
Eh, przerwało mi...
Usuń(Btw, kto jest taki głupi i cyka fotki podczas stosunku? Chyba tylko Verdas...).
Ale, że pracownice? Leon, ogarnij się.
Trzeba z nim do psychologa, bo widać, że z nim nie najlepiej.
My ;*
OdpowiedzUsuńWracam skomentować ten przecudowny i nieziemski rozdział <3.
UsuńCóż, zacznę od tego jakże zaskakującego wątku:
Lajon, to psychopata o.0? Nie mogę po prostu nie mogę w to uwierzyć, po prostu nie mogę 0.0.
MOLESTOWANIE? wtf? Life is brutal ( To takie, stare xd ;D)
Początek intrygujący :3. Nie ma to jak takie foty drukować xd. Oj Verdas nie masz innych zajęć ;3 <3? No chyba nie :-).
Oj, Jamie zaczynasz mnie *lekko wkurzać, ale taki *lekko. Ale dobra na razie nie zaczepiasz ani nie molestujesz więc jest okejke ;**.
Fiolka nikogo nie wpuszcza do gabinetu :# (?) . No taak skoro tak on ozdobiony ;3. Oh yeah! Lajonek jedzie za Vilu szamochodem xd :3.
Okej, okej nawet się nie domyśliła *po czasie xd ;).
Arrrr dla mnie to takie erotycznie romantyczne nic psychicznie <333.
Ahhh ta moja wyobraźnia i popędy seksualne xd :3 ;-*.
Buziaki,
Sophie ;-*
Mine ;*
OdpowiedzUsuńLeón psychopata,jezu xD
UsuńZabierz go do mnie, idę na psychologię! XD
O jejuńciu ♥ Kolejna perła *-* Czemu mama po mnie nie przyjechała?! Była bym o wiele wcześniej :C Co do treści, czemu Leoś taki jest? ;( Molestowanie?! WTF?! Może po wyjeździe Violetty coś mu się stało, albo... Mała J. go zgwałciła! Nie n, mam głupie teorie.
Czekam na nexcik,
Synth.
Zapraszam: http://leonetta-es-el-amor.blogspot.com/
CUDO!!!! :*
OdpowiedzUsuńMoje :*
OdpowiedzUsuńJestem! Późno ale jestem. . Lepiej późno niż wcale ... i tak powinnam robić zadanie ale ciiii. .
UsuńPerełka
Leon molestuje ?!?!?!? Verdas szykuje się już jadę xD. I jeszcze prześladowca. . Jak tak można?
Ygh. . Jeszcze śledzi Violette. Nie ładnie tak nie ładnie. .....
Mówiłam że Vilu będzie narzekać ? Mówiłam !!! Zakwasy ma no. . U nas jak zmienili nam pana od wf to na początku cała klasa nie mogła chodzić takie mieliśmy zakwasy. . ale teraz nie o mnie...
Włamał jej się do biura buahahaha.... ciekawe co jeszcze zrobi....
Vilu nie będziesz płakać jak się pogodzicie xD
Kończę
pozdrawiam
Oliwia
Jestem! Późno ale jestem. . Lepiej późno niż wcale ... i tak powinnam robić zadanie ale ciiii. .
UsuńPerełka
Leon molestuje ?!?!?!? Verdas szykuje się już jadę xD. I jeszcze prześladowca. . Jak tak można?
Ygh. . Jeszcze śledzi Violette. Nie ładnie tak nie ładnie. .....
Mówiłam że Vilu będzie narzekać ? Mówiłam !!! Zakwasy ma no. . U nas jak zmienili nam pana od wf to na początku cała klasa nie mogła chodzić takie mieliśmy zakwasy. . ale teraz nie o mnie...
Włamał jej się do biura buahahaha.... ciekawe co jeszcze zrobi....
Vilu nie będziesz płakać jak się pogodzicie xD
Kończę
pozdrawiam
Oliwia
#ForMe
OdpowiedzUsuńMoje !
OdpowiedzUsuńLeon prześladowca ? Zdjęcia ? Psychiatra ? To brzmi jak thriller - melodramat xd
UsuńCudny rozdział - :*
Czekam na więcej ! ^^
Ej :(
OdpowiedzUsuńLeon nie może być psychopatą :/
Powiedz, że on ich nie molestował, tylko wymyśliła to mała J :(
A ten cały Jamie też mi nie pasuję -.-
On jest chyba złyyyy... :c
Knuje coś...
Może nawet z małą J :c
Z Leona jaki cham ;-;
JAK ON MÓGŁ TO ZROBIĆ Z JEJ GABINETEM!? ;-;
Najpierw zraniał Violet, potem przeleciał mała J i jeszcze kłamał, a teraz...
Już go nie lubię :<
No może tak troszkę...
Ale mnie mega wkurza -.-
OJ VIoleta, VIoleta w coś ty się wpakowała... ?! -.-
Super rozdział :)
OJ, Violetb w cos ty się wpakowała..
Czekam na następny :)
Heej .... :** widzę że kolejne cudeńko dodałaś jejciu tak długo czekałam i jest :)
OdpowiedzUsuńByłam taka ciekawa co dalej ale to mnie zaskoczyło :** nareszczie weekendzik , ale w pon znowu szkoła dzizys muszę sie uczyc teraz coraz bardziej :-// nie będę cię męczyć moimi problemami i przejde do rozdziału :*
O #boshe# rozdział taki fantastyczny mega cudowny :## jezus Leon oszalał ? .... Boshe kochany molestuje dziewczyny śledzi Violke nie poznaje go . Widać że się załamał po rozstaniu ... Jak czytałam niektóre momenty to miałam ciarki i po prostu bałam się nadzwyczajnie #bałam# ..
Widzisz jakie twój blog wywołuje u mnie emocje widzisz ?? .... Doprowadza mnie do takiego stanu!! ... Boję się o Lajona :-( Violka idź do niego wiem że cię zranił ale musisz mu pomóc bo jest bezsilny :##
Jamie jaki dobry braciszek jeejku :) ..
Nooo proszę cię żeby oni byli razem niedługo plose <33 ... Wiesz że na to liczee . Ale nie będzie tak dobrze wiem xd ... Nigdy nie myślałam że Leosiek będzie potrzebował psychiatry #zapisze się z nim# hahahha xdd .. :**
I czo ja ci jeszcze powiem świetny cudownie się czyta i wiesz że liczę na Leonetke :)) jezus jaa nie wytrzymam tydzień bez dowiedzenia się co dalej #kurde# ... jprdl oszaleje !! ...
Kończę ten mój komentarz mam nadzieję że go przeczytasz .... Życzę mega dużo weny na następny nexcik <33 ^__^ jak zawsze będzie boski ... Pozdrawiam :* Bye !!
Blanco :)
Nigdy nie mów nigdy ;)
UsuńMam nadzieję że ich pogodzisz niedługo ^^ ale co by się nie działo to i tak będę czytać i motywować . :)
UsuńGrzech by było nie skomentować i nie przeczytać wtedy bym była na siebie wkurzona hehe xD ... Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny ... ^^ Uwielbiam cię ;)
Moglabys mi zajmować miejsce pod rozdziałem ? . Nie chce komentować 20 cudnego rozdziału ^^ przepraszam że się narzucam ale chce komentować nie ostatnia :*
UsuńMój Leoś oskarżony o molestowanie
OdpowiedzUsuńVilu śledzona przez Leona robi się ciekawie
Ale Leon zostawił niespodziankę Vilu w jej gabinecie.
Rozdział Cudowny
Wrócę!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Leon jest psychopatą nieźle to wymyśliłaś
OdpowiedzUsuńRozdział super ale czekam na Leonette
OdpowiedzUsuń;3
OdpowiedzUsuńłał
OdpowiedzUsuńBoski... Czekam na next
OdpowiedzUsuńO M G!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLeónowi kompletnej odbiło!!!!
Co mu do tego łba strzeliło?
On jest poj***ny!No inaczej się napisać nie da!
Jamie jest niesamowity!
Jak on się troszczy o brata!
Życzę dużo weny i czekam na nexta<3
Awww
OdpowiedzUsuńBoski! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam ♡
Hahhaha Leon jak Kamil Durczok XDD
OdpowiedzUsuńNie nic xD
Nie ważne
Rozdział świetny! Najlepszy blog pod sloncem ;*
Czekam juz na next ^^
Leon psychopata? Niecodzienny widok XDDD
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak zwykle! Czekam na następny....
Tylko co on jej może zrobić? Zgwałcić ? To możliwe przecież to psychopata...
No nic.. Czekam czekam czekam
xoxo Nelly
Cudowny!
OdpowiedzUsuńRozdział dodałaś i od razu mam co czytać :D
Viola po treningu i ćwiczeniach taka obolała haha ;) No i zaskoczyłaś mnie tymi zdjęciami, a tym, że zostawił je Leon jeszcze bardziej O.O Boże jak on mógł się popsuć jeszcze bardziej, przecież zanim go zostawiła był w miarę normalny, a teraz? Pozwany o molestowanie pracownic i jeszcze śledzi Violettę. Wiedziałam, że to on no bo kto by mógł to być :P Wszyscy się o niego martwią i słusznie bo coś mu odbiło i nie jest z nim dobrze. To przez to, że ona wyjechała? Czy może już taki był? No czekam na kolejny rozdział i dalszy rozwój akcji ;*
Kocham Cię <333
No tego jeszcze nie było...
OdpowiedzUsuńLajonowi brak którejś klepki o_O
Z utęskieniem czekałam na piąteczek.
Świetny rozdział.
Papa;*
Fantastyczny rozdział! :)
OdpowiedzUsuń/Nikaś\
O matko!
OdpowiedzUsuńOn na serio ma jakieś problemy psychiczne!
Boję się!
Co z naszą biedną Vilu?
Proszę o wspaniały next<3!
xxAlex
śliczny :*
OdpowiedzUsuńO matko. Aż się boje kolejnego rozdziału.. Leon? Psychopata? :(
OdpowiedzUsuńRozdział 31!!! W piątek! Juhuuu! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next
OdpowiedzUsuńMoja Leonetta
OdpowiedzUsuńWitaj ;*
OdpowiedzUsuńChyba nie skomentowałam ostatniego rozdziału, wybacz ;* Ostatnio jakoś nie mam weny na pisanie czegokolwiek ;) Zresztą to nie ważne xd
Rozdział megaaa, coś wspaniałego! ♥ Nie wiem skąd u Ciebie tyle świetnych pomysłów *.* Talent, wieeelki talent xd Takiego obrotu spraw kompletnie się nie spodziewałam. Leon ma jakieś problemy psychiczne o.O Załamał się po stracie Violetty czy ktoś go wrabia? Może mała J mści się za to, że ją tylko wykorzystał? Tego można się spodziewać po wściekłej kobiecie, hehe ;p To tylko moje, zapewne mało trafne domysły xd Może nie chce przyjąć do wiadomości, że Verdas stał się okropnym człowiekiem ;) Kurcze i ciekawe po co śledzi Violke?
Ja się pytam, jak tu nie umrzeć z ciekawości do kolejnego rozdziału? ;)
Czekam na kolejną perełkę ♥
Pozdrawiam,
Rachel ;*
sssssssssssssssuper
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńPiszę z anonima no nie mam konta
Masz super blog
Świetne pomysły na historie
I ogólnie masz też duŻo wyświetleń
Chviałam bym zaprosić na bloga którego niechcący cy spotkałam ale uważam że dziewczyna ma ogromny talent
To nie jest ten z listy że każdy jest taki sami
www.loveisdifficoult.blogspot.com
Cudo :*
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńJuż za 2 dni! Jak się ciesze!!!! :D
OdpowiedzUsuńmam nowego bloga : leonetta-new-story-about-love.blogspot.com! Zapraszam!
OdpowiedzUsuń